Recenzja pracy doktorskiej "Idea a forma geometryzująca w malarstwie"
(...) Koncepcja pracy doktorskiej została zrealizowana w cyklu 18 obrazów wykonanych w technice akrylu i oleju lub mieszanej. Zbiór płócien stanowi podsumowanie dotychczasowych zmagań Karoliny Jaklewicz z tworzywem malarskim, które prezentowała w cyklach: ”Bolesna geometria” , Przestrzeń nieobiektywna” i „Anamorfoza osobności”.
Od początku samodzielnej twórczości idea, której nośnikiem jest malarstwo leży w centrum zainteresowania Artystki. Wynikiem poszukiwań jest opowiedzenie się za duchowością w sztuce, tak, jak określał to Kandyński. Jaklewicz szuka duchowości w osobistych przeżyciach, dokonując swoistej translacji na język malarstwa, wybierając odpowiednią dla idei formę. Dyskrecja przekazu obrazów geometryzujących daje możliwość ich odbioru, tak zmysłowego, jak i duchowego. Tytuły wskazują na genezę w osobistych przeżyciach Autorki. Wyobraźnia odbiorcy krąży swobodnie w przestrzeni obrazu, subtelnie naprowadzana przez artystkę formą słownego komentarza, którym jest tytuł. Jaklewicz w swoich pracach wyważa formę, odpowiadającą przekazywanej treści, dając możliwość interpretacji ale jej nie narzuca.
Czyni to w zgodzie z własnym zamiarem zachowania harmonii w tym zakresie. Opiera się także na refleksjach i przestrogach Susan Sontag, wskazujących na pułapki nadinterpretacji szkodzące sztuce współczesnej.
Obserwując twórczość Karoliny Jaklewicz w latach 2008-2010 widać starania subiektywizacji geometrii, rezygnacji z jej racjonalnych podstaw na rzecz nadania jej intymnego wymiaru ludzkiego. Autorka zwraca się w stronę konkretnych form geometryzujących, dając im możliwość niesienia przekazu. Podobnie jak we wcześniejszych obrazach, tak w cyklu doktorskim sześcian stanowi formę bytu wchodzącego w interakcję z otoczeniem.
Nie ma wątpliwości, że inna, wybrana przez Jaklewicz forma geometryczna, mianowicie trójkąt, obrazuje byt uduchowiony. W obrazie ”Wola” świetlisty kształt trójramienny odkrywa przed oglądającym iskrzącą złocistość faktury sześcianu, który na pozostałej powierzchni jest zupełnie szary. Pierwiastek duchowy, którego wyrazem jest dla autorki podobnie jak dla Kandinskiego trójkąt, pojawia się między innymi w obrazie „Między nami” jako forma świetlna spinająca dwie ciężkie formy sześcienne nachylone ku sobie. Duchowość zmienia to, co cielesne, przyziemne, a czasem szare we wzniosłe i piękne. Trójkąt przykuwa twórczą uwagę Karoliny Jaklewicz. Formy trójramienne otrzymują w kolejnych obrazach cyklu doktorskiego różne stany świetlistości koloru i materii. Są też w różnym stopniu owym uduchowieniem napełnione. W obrazach „Flauta I” i „Flauta II” są powidokami nadmorskiego pejzażu, nawiązując w pewnym stopniu do malarstwa Feiningera, której to twórczości artystka jest admiratorką.
W obrazach „Zwiastowanie I” i „Zwiastowanie II” trójkątna forma promienista odnosi się wprost do symboliki religijnej. W ascetycznym nieco surrealistycznym obrazie ”Próba porozumienia” rozproszone blade światło o subtelnej materii zalewa całość płótna. Najsilniejszy blask zamykają w sobie ramiona zanikającego trójkąta. Dwie niewielkie formy w kolorze czerwieni i błękitu symbolizujące to co ziemskie i to co niebiańskie, prowadzą cichy dialog. Całość kompozycji przecina drgająca linia horyzontu. Dla większości obrazów linia horyzontu stanowi bardzo istotny element kompozycji, porządkujący ich wewnętrzną konstrukcję. Jeszcze ważniejsza jest jednak symbolika, o której autorka mówi: ”jestem niewielkim pionem wobec kosmosu, wertykalnym akcentem na tle horyzontu, aktywną częścią wszechświata”. Napięcie w stronę przemyśleń filozoficznych zdaje się znakomicie współgrać ze zgeometryzowanymi, pełnymi tajemniczego światła kompozycjami Karoliny Jaklewicz. Światło ma dla autorki znaczenie metafizyczne i takie też robi wrażenie na odbiorcy. Od strony formalnej jest odpowiedzialne za budowanie charakteru materii oraz temperaturę i blask koloru.
Materia, która odnosi się w malarstwie Karoliny Jaklewicz do tego co ziemskie, ma zróżnicowaną gęstość. Od ulotnej i zanikającej, łamiącej geometryczną logikę kompozycji do szorstkiej, przywodzącej na myśl strukturę betonu. Autorka z wielkim wyczuciem oswaja i uporządkowuje to wibrujące tworzywo za pomocą wysmakowanego, rozświetlonego koloru i interesującej kompozycji.
Artystyczny cykl doktorski Karoliny Jaklewicz cechuje konsekwencja i niezachwiana determinacja w operowaniu własnym kodem wypowiedzi malarskiej wskazujące na dojrzałość artystki. Przekaz Jej twórczości jest osobisty i pogłębiony, oddaje bogactwo osobowości wrażliwie reagującej na życie i świat. Nie ulega wątpliwości, że malarstwo to Jej wielka pasja.
Tekst, będący częścią pracy doktorskiej, jest wypowiedzią na wysokim poziomie literackim i merytorycznym. Autorka przekonująco objaśnia źródła swoich inspiracji i uzasadnia metody pracy twórczej. Błyskotliwie opisuje relacje między ideą a formą geometryzującą w swoim malarstwie. Odpowiadając na zadane sobie pytania odnosi się także do opinii innych artystów, zarówno XX jak i XXI wieku, prezentując dużą dociekliwość, cenną cechę wytrawnego badacza sztuki.
Obie części doktoratu, zarówno artystyczna jak i teoretyczna, stanowią spójną całość, co potwierdza pełną świadomość artystyczną Karoliny Jaklewicz.
Magdalena Snarska
(...) Koncepcja pracy doktorskiej została zrealizowana w cyklu 18 obrazów wykonanych w technice akrylu i oleju lub mieszanej. Zbiór płócien stanowi podsumowanie dotychczasowych zmagań Karoliny Jaklewicz z tworzywem malarskim, które prezentowała w cyklach: ”Bolesna geometria” , Przestrzeń nieobiektywna” i „Anamorfoza osobności”.
Od początku samodzielnej twórczości idea, której nośnikiem jest malarstwo leży w centrum zainteresowania Artystki. Wynikiem poszukiwań jest opowiedzenie się za duchowością w sztuce, tak, jak określał to Kandyński. Jaklewicz szuka duchowości w osobistych przeżyciach, dokonując swoistej translacji na język malarstwa, wybierając odpowiednią dla idei formę. Dyskrecja przekazu obrazów geometryzujących daje możliwość ich odbioru, tak zmysłowego, jak i duchowego. Tytuły wskazują na genezę w osobistych przeżyciach Autorki. Wyobraźnia odbiorcy krąży swobodnie w przestrzeni obrazu, subtelnie naprowadzana przez artystkę formą słownego komentarza, którym jest tytuł. Jaklewicz w swoich pracach wyważa formę, odpowiadającą przekazywanej treści, dając możliwość interpretacji ale jej nie narzuca.
Czyni to w zgodzie z własnym zamiarem zachowania harmonii w tym zakresie. Opiera się także na refleksjach i przestrogach Susan Sontag, wskazujących na pułapki nadinterpretacji szkodzące sztuce współczesnej.
Obserwując twórczość Karoliny Jaklewicz w latach 2008-2010 widać starania subiektywizacji geometrii, rezygnacji z jej racjonalnych podstaw na rzecz nadania jej intymnego wymiaru ludzkiego. Autorka zwraca się w stronę konkretnych form geometryzujących, dając im możliwość niesienia przekazu. Podobnie jak we wcześniejszych obrazach, tak w cyklu doktorskim sześcian stanowi formę bytu wchodzącego w interakcję z otoczeniem.
Nie ma wątpliwości, że inna, wybrana przez Jaklewicz forma geometryczna, mianowicie trójkąt, obrazuje byt uduchowiony. W obrazie ”Wola” świetlisty kształt trójramienny odkrywa przed oglądającym iskrzącą złocistość faktury sześcianu, który na pozostałej powierzchni jest zupełnie szary. Pierwiastek duchowy, którego wyrazem jest dla autorki podobnie jak dla Kandinskiego trójkąt, pojawia się między innymi w obrazie „Między nami” jako forma świetlna spinająca dwie ciężkie formy sześcienne nachylone ku sobie. Duchowość zmienia to, co cielesne, przyziemne, a czasem szare we wzniosłe i piękne. Trójkąt przykuwa twórczą uwagę Karoliny Jaklewicz. Formy trójramienne otrzymują w kolejnych obrazach cyklu doktorskiego różne stany świetlistości koloru i materii. Są też w różnym stopniu owym uduchowieniem napełnione. W obrazach „Flauta I” i „Flauta II” są powidokami nadmorskiego pejzażu, nawiązując w pewnym stopniu do malarstwa Feiningera, której to twórczości artystka jest admiratorką.
W obrazach „Zwiastowanie I” i „Zwiastowanie II” trójkątna forma promienista odnosi się wprost do symboliki religijnej. W ascetycznym nieco surrealistycznym obrazie ”Próba porozumienia” rozproszone blade światło o subtelnej materii zalewa całość płótna. Najsilniejszy blask zamykają w sobie ramiona zanikającego trójkąta. Dwie niewielkie formy w kolorze czerwieni i błękitu symbolizujące to co ziemskie i to co niebiańskie, prowadzą cichy dialog. Całość kompozycji przecina drgająca linia horyzontu. Dla większości obrazów linia horyzontu stanowi bardzo istotny element kompozycji, porządkujący ich wewnętrzną konstrukcję. Jeszcze ważniejsza jest jednak symbolika, o której autorka mówi: ”jestem niewielkim pionem wobec kosmosu, wertykalnym akcentem na tle horyzontu, aktywną częścią wszechświata”. Napięcie w stronę przemyśleń filozoficznych zdaje się znakomicie współgrać ze zgeometryzowanymi, pełnymi tajemniczego światła kompozycjami Karoliny Jaklewicz. Światło ma dla autorki znaczenie metafizyczne i takie też robi wrażenie na odbiorcy. Od strony formalnej jest odpowiedzialne za budowanie charakteru materii oraz temperaturę i blask koloru.
Materia, która odnosi się w malarstwie Karoliny Jaklewicz do tego co ziemskie, ma zróżnicowaną gęstość. Od ulotnej i zanikającej, łamiącej geometryczną logikę kompozycji do szorstkiej, przywodzącej na myśl strukturę betonu. Autorka z wielkim wyczuciem oswaja i uporządkowuje to wibrujące tworzywo za pomocą wysmakowanego, rozświetlonego koloru i interesującej kompozycji.
Artystyczny cykl doktorski Karoliny Jaklewicz cechuje konsekwencja i niezachwiana determinacja w operowaniu własnym kodem wypowiedzi malarskiej wskazujące na dojrzałość artystki. Przekaz Jej twórczości jest osobisty i pogłębiony, oddaje bogactwo osobowości wrażliwie reagującej na życie i świat. Nie ulega wątpliwości, że malarstwo to Jej wielka pasja.
Tekst, będący częścią pracy doktorskiej, jest wypowiedzią na wysokim poziomie literackim i merytorycznym. Autorka przekonująco objaśnia źródła swoich inspiracji i uzasadnia metody pracy twórczej. Błyskotliwie opisuje relacje między ideą a formą geometryzującą w swoim malarstwie. Odpowiadając na zadane sobie pytania odnosi się także do opinii innych artystów, zarówno XX jak i XXI wieku, prezentując dużą dociekliwość, cenną cechę wytrawnego badacza sztuki.
Obie części doktoratu, zarówno artystyczna jak i teoretyczna, stanowią spójną całość, co potwierdza pełną świadomość artystyczną Karoliny Jaklewicz.
Magdalena Snarska