3 lata później…Radykalizacja
Malarstwo Agnieszki Sandomierz & Moniki Smyły 22.03-22.04.2014 Galeria Sztuki Socato, Wrocław Agnieszka Sandomierz tworzy artystyczne posty, Monika Smyła tnie ostro. Jest mocno i bez sentymentów. Dziewczyny nie płaczą. Od wystawy Agnieszki Sandomierz i Moniki Smyły "Blogujęobrazy.pl" mijają trzy lata. W 2011 r. oglądaliśmy zestaw intymnych prac ukazujących codzienność artystek przez pryzmat współczesnej figuracji. Sandomierz portretowała siebie w stanie umęczonej matki polki, portretowała męża, malutkie dzieci. Smyła budowała liryczne kompozycje z pogranicza jawy i snu, hipnotyzowała nasyconą tonacją. Najnowsze prace Agnieszki Sandomierz to kolejne kadry z życia artystki i jej rodziny - pojawiły się nowe elementy: klocki lego, specyficzne ubrania kilkulatek, zabawki. Widać jak fragmenty dziecięcego asortymentu wkroczyły w sferę dorosłych, jak ich światy zaczęły się przenikać. Używane coraz chętniej przez Sandomierz flamastry doskonale współgrają z tematyką prac. Artystka odzyskała energię, potrafi z dystansem i humorem spojrzeć na siebie i najbliższych. Z typową dla współczesnej kultury elastycznością, swobodnie miksuje konwencje, zamienia się rolami wskakując w ciało figurek lego, zniekształca proporcje. Jej radykalizacja objawia się w coraz surowszej i lakonicznej formie - malarska struktura ustępuje miejsca komiksowemu budowaniu obrazu. Charakterystyczne kadry i dynamiczna kreska przypominają fotki robione komórką, wrzucane na Facebooka, dokumentujące tu i teraz. Sztuka podąża za życiem Agnieszki Sandomierz, ulegając. Inaczej radykalizacja przebiega u Moniki Smyły. Artystka znana z intensywnych różowych kompozycji, porzuca kolor na rzecz subtelnych szarości. Ale neutralna tonacja tylko pozornie oznacza Ph neutralne dla widza. Po cyklach prac ukazujących mniej lub bardziej dosłownie kobiece akty, Smyła zaczyna traktować ciało zdecydowanie mniej lirycznie. Przygląda mu się z bliska, fragmentarycznie, lekko obsesyjnie. We wcześniejszych pracach wyczuwalny był fizyczny dystans do przedstawianych postaci, teraz Smyła wchodzi w bezpośredni kontakt z ciałem. Sprawdza reakcje na ból. Nowe prace balansują na cienkiej granicy wytrzymałości. Jak mówi autorka: "Obserwacja ciała nosi znamiona manipulacji. Przeprowadzam na nim szereg zabiegów". Te zabiegi to nie tylko malarskie interpretacje zbliżeń rozciętej skóry, ale i dosłowne cięcia. Artystka z precyzją chirurgicznego skalpela kaleczy czyste płótna, tworząc przestrzenne, światłoczułe obiekty. Całość stanowi wieloznaczną tkankę osobliwej, artystyczno-doświadczalnej natury. |
3 years later... RADICALIZATION
Paintings by Agnieszka Sandomierz & Monika Smyla 22.03-22.04.2014 Socato Art Gallery, Wroclaw Agnieszka Sandomierz creates artistic posts, Monika Smyla cuts sharply. It's hard and without senitments. Girls don't cry. It's been three yeras since the exhibition "Bloggingpainting.pl" by Sandomierz and Smyla. In 2011 we saw a set of intimiate works depicted everyday life, shown in language of contemporary figuration. Sandomierz portrayed hersefl as a martyred mother, her husband, small children. Smyla built lyrical compositions, on the borderline between reality and dream, she hipnotized with saturated tones. Recent works by Agnieszka Sandomierz are further frame from life of the artist and her family - some new props show up: Lego, clothes of young children. You can see that parts of children world came into the realm of adults, their worlds start to permeate. Increasingly eager use of markers by Sandomierz goes perfectly with themes of her works. She regained her energy, she can look at herself and her family from a distance. With typical for contemporary art flexibility she mixes conventions, turns into one of the lego figures, distort propotions of bodies. Her radicalization manifests in even more severe and laconic form - painting structure gives way to build comic-like drawing. Charasteristic frames and dynamic line remind of photos made by smartphones, share on Facebook, documenting here and now. Art follows the life of Agnieszka Sandomierz, and succumb. Radicalization at Monika Smyla paintings goes otherwise. Artist known for her intense pink compositions, abandons color in favor of subtle grays. But neutral tones doesn't mean neutral Ph for the viewer. After the series showing, more or less literally, female nudes, Smyla begins to treat body less lyrically. She look at it closely, fragmentary, slightly obsessive. In previous works we could felt the physical distanceto the presented forms, now Smyla comes into direct contact with bodies. Checks reaction to pain. Her new art works balance on the thin line of the treshold. As the artist says: observation of body bears the marks of manipulation. I'm doing on it series of treatment". These treatments are not only painterly interpretations of close-up of cut skin, but also they are also literal cuts. Smyla with the precision of a surgical scalpel hurts clean canvas, creating spacious, light-sensitive objects. Entirety is the wildcard tissue of singular, artistic and experimental nature. |